Dla mieszkańców Dla biznesu Dla turystów Projekty i inwestycje
 

baner-dustaw

baner-mpolski

"Czas oczekiwania i czas nadziei"

19 grudnia br. w Zespole Szkół Publicznych im. Jana Pawła II w Łękach Dukielskich odbyła się szkolna Wigilia, która w tym roku nawiązywała do staropolskich tradycji i obyczajów. By lepiej odczuć klimat i zrozumieć sens Bożego Narodzenia zadbano o scenerię, której ważnym elementem była chłopska izba, wyścielona słomą, ze starodawnym piecem i tradycyjnymi potrawami.
W chacie centralne miejsce zajmował stół przyozdobiony sianem, nad którym wisiał wykonany ze słomek, dekoracyjny pająk. Przy stole zgromadziły się postacie, które swym wyglądem ukazywały żywotność narodowych tradycji w różnych regionach Polski, co podkreślały ich ludowe stroje. Dopełnieniem scenografii była stajenka ze żłóbkiem. Mocą wyobraźni mogliśmy te odwiedziny odnieść do Polski, do naszej wioski, do naszej szkoły.
Przygotowany przez młodzież z kółka teatralnego i chóru spektakl słowno - muzyczny wykorzystywał motywy staropolskiej obrzędowości, poczynając od Adwentu po radosne i gwarne Gody. "Czas oczekiwania i czas nadziei" został tak przemyślany, by oddawał prawdę o tym, jak dawniej świętowano, tym "którym są już obce kolędy grane na klarnecie i Bóstwo w lichej szopce".
Jeszcze na świętego Andrzeja młodzi się bawili, dziewczęta wróżyły, wylewając na wodę roztopiony wosk, ale zaraz potem cichły skoczne melodie, kończyły się śmiechy, śpiewy i swawole. Powiadano, że:
"Święta Katarzyna klucze pogubiła,
Święty Jędrzej znalazł
Zamknął skrzypki zaraz."

Przygotowany spektakl miał przypomnieć zebranym, że nasi przodkowie żyli podporządkowani rytmowi przyrody, a upływ czasu mierzono ważniejszymi świętami. Najważniejsze z nich Gody - święta rodziny i sąsiedztwa, święta dzieci i służby. Wielkie, godne święta rozpoczynały się Wigilią. W tym dniu wszystkich ogarniało radosne podniecenie, w domach panował duży ruch, bo każdy, by zapewnić sobie pomyślność w przyszłym roku, chciał być przydatnym. Kobiety i dziewczęta szykowały w kuchni "delicyję za delicyją", a mężczyźni udawali się na polowanie lub szli na ryby. Dzieci stroiły podłaźniczki, a trzeba wam wiedzieć, że dzisiejszą choinkę wcześniej zwano jutką, jeglijką, wiechą lub właśnie podłaźniczką.
W dalszej części występu młodzież przypomniała, jakie czynności poprzedzały wigilijną wieczerzę i jakie znaczenie przypisywano poszczególnym potrawom.
Potrawy przygotowywane na wieczerzę wigilijną musiały być postne, a ich liczba nieparzysta. Przyrządzano je ze wszystkiego, co rosło w polu, sadzie, ogrodzie, lesie i żyło w wodzie.
Opłatek symboliz